Są momenty, gdy potrzeba czekoladowości dopada mnie tak silnie, że nie mogę się jej oprzeć. Właśnie w takich chwilach z pomocą przychodzi mi brownie. Uwielbiam wszelkie wilgotne ciasta tego typu, a klasyk, który znalazłam na stronie kotlet.tv, okazał się strzałem w dziesiątkę, by zaspokoić moje chętki.
Brownie, jak to brownie ma w swoim zwyczaju, jest maksymalnie czekoladowe, wilgotne i ciężkie w środku, z delikatną skorupką na wierzchu. Moje dodatkowo wykończyłam piankami, które pod wpływem ciepła nieco się skarmelizowały i smakowały jak... wata cukrowa na szczycie góry czekolady - istna rozpusta! Cokolwiek by o nim nie mówić, to ciasto jest po prostu przepyszne. A najlepiej smakuje z lodami albo z mlekiem. Polecam!
Składniki:
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 130 g masła
- 4 duże jajka
- 120 g mąki pszennej
- 2/3 szklanki cukru
- garść minipianek
Czekoladę rozpuścić z masłem w garnuszku, cały czas mieszając. Wystudzić.
Jaja ubić z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać mąkę i wymieszać, a następnie wlać masę czekoladową i zmiksować. Ciasto przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia formy o wymiarach 23x23 cm. Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 20-25 minut. Na 5 minut przed wyciągnięciem z piekarnika posypać piankami. Podawać na zimno lub gorąco.
muszę kiedyś zrobić to ciacho ;) na pewno posmakuje domownikom ;D
OdpowiedzUsuńPycha:) Te pianki wyglądają niczym chmurki :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że brownie to jeszcze te pianki. cud, miód i marshmallow :)
OdpowiedzUsuń