Sezon na maliny trwa w najlepsze, a owoce są coraz słodsze i coraz smaczniejsze. Mogłabym je jeść codziennie, a nawet zaryzykować stwierdzenie, że to moje ulubione owoce! Tym razem postanowiłam wykorzystać je do przygotowania tarty z kremem z białej czekolady, który znalazłam tutaj. Z reszty ciasta i kremu zrobiłam babeczki i muszę przyznać, że to babeczki okazały się większym hitem. Stąd możliwości podania są dwie, jak kto woli i kto jaką formą dysponuje. Ciasto jest świetnym sposobem na wykorzystanie nadmiaru żółtek, który u mnie pozostał po Białej Pavlovej. Polecam szczerze, bo wszystkie 5 osób, które tego specjału próbowało, było nim zachwycone!
Składniki na ciasto kruche (tarta + 7 tartaletek):
- 2,5 szklanki mąki pszennej (może być również mąka krupczatka)
- 250 g masła lub margaryny, zimnego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 żółtek
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta (można również składniki zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1 - 2 łyżki wody. Wyłożyć ciastem wysmarowaną margaryną i wysypaną mąką lub bułką tartą formę (lub foremki), ponakłuwać widelcem lub obciążyć fasolą i podpiekać na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Składniki na krem:
- 6 żółtek
- 2 tabliczki białej czekolady
- 560 ml mleka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- łyżka ekstraktu waniliowego
Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z 200 ml mleka. Przestać gotować, dodać ekstrakt i odczekać, aż czekolada trochę ostygnie, ale będzie jeszcze ciepła (ok. 5minut). Roztrzepać żółtka w osobnej miseczce do uzyskania pienistej konsystencji i wlać do ciepłej czekolady, cały czas mieszając. Dodać resztę mleka i ponownie zagotować masę w kąpieli wodnej. Po doprowadzeniu masy do delikatnego wrzenia, dodać mąkę pszenną, a po chwili mąkę ziemniaczaną, cały czas energicznie mieszając, aby nie powstały grudki. Wyjąć miskę z kąpieli wodnej i jeszcze przez chwilę ucierać. Jeśli jednak powstaną grudki, można sobie z nimi poradzić za pomocą blendera.
Ależ śliczne:)
OdpowiedzUsuńU mnie maliny rzadko wytrzymaja tak dlugo, by mogly wyladowac na ciescie - za bardzo je lubie :) Ale dla takich tarteletek gotowa bylabym kupic troche ekstra.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają nic tylko zaparzyć kawkę i delektować się babeczkami :)
OdpowiedzUsuńSuper:) Krem z białej czekolady musi być pyszny:)
OdpowiedzUsuńCzy ekstrakt waniliowy to potoczny olejek waniliowy do ciast?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEkstrakt waniliowy to nie to samo, co aromat (olejek) do ciast. Ekstrakt robi się najczęściej z lasek wanilii i alkoholu, w którym moczą się kilka tygodni. Jest bardzo intensywny w smaku i zapachu, już jedna łyżka porządnie aromatyzuje duże ciasto. Za aromatem nie przepadam, lepiej zamiast niego wykorzystać cukier waniliowy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń