Znów maliny. Tym razem w moim ulubionym połączeniu z czekoladą. Muffiny wyszły naprawdę pyszne, aromatyczne i baaaardzo wilgotne, niemal jak brownie. Naprawdę warto je upiec, zwłaszcza że zajmuje to dosłownie chwilkę.
Składniki;
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru brązowego
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki kakao
- 150 ml kefiru
- 100 ml mleka
- 100 ml oleju
- 2 jajka
- łyżka ekstraktu waniliowego
- 2 szklanki malin
Standardowa muffinkowa procedura: suche i mokre składniki (prócz malin) wymieszać osobno, a następnie połączyć niezbyt dokładnie łyżką. Wmieszać maliny (można także dodać posiekaną czekoladę, ale to już zbytek szczęścia) i nakładać do foremek wyłożonych papilotkami. Piec w temperaturze 170 stopni przez 20-25 minut, aż wbity w muffinę drewniany patyczek nie będzie oblepiony surowym ciastem.
czekolada pasuje praktycznie do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńczekoladowe babeczki są super, i u mnie dziś :-)
OdpowiedzUsuńile muffinek może wyjść z takiej porcji?
OdpowiedzUsuń