Wygląda na to, że tarty to mój nowy nałóg - ostatnio tak wciągnęło mnie tylko pieczenie muffinów, z których na razie już wyrosłam. Za to tarty - mniam! Myślę, że nie znudzą mi się tak szybko. Wręcz przeciwnie - podejrzewam, że jeszcze długo będę eksploatowała ten temat! Tym razem wypróbowałam alzacką tartę z jabłkami z przepisu Liski. Muszę przyznać, że to był dobry wybór - tarta wyszła naprawdę pyszna! Co prawda jabłka miałam raczej z gatunku słodkich, a idę o zakład, że w tym wypieku lepiej sprawdziłyby się winne odmiany - ale co tam! I tak jest pysznie!
Spód:
250 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki soli
2-3 łyżki śmietany
130 g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
Nadzienie:
2 duże jabłka (ok.400 g), które należy obrać, wydrążyć gniazda nasienne i pokroić w plasterki
50 g mąki pszennej
2 jajka
100 g drobnego cukru
170 g jogurtu naturalnego
1 łyżeczka esencji waniliowej
Spód:
Z podanych składników zagnieść ciasto. Można to zrobić za pomocą miksera. Nie należy miksować ani zagniatać zbyt długo. Okrągłą formę do tart (o średnicy ok. 25 cm) wylepić ciastem.
Nagrzać piekarnik do 200 st C.
Wstawić spód (uprzednio można go ponakłuwać widelcem) i piec ok. 12 minut. Powinien bardzo delikatnie się zrumienić - warto sprawdzić stopień upieczenia po ok. 8-10 minutach.
W tym czasie przygotować
Nadzienie:
jajka zmiksować z cukrem, jogurtem, wanilią i mąką na gładką masę bez grudek.
Na podpieczonym spodzie ułożyć plasterki jabłek - należy je układać w okrąg. Następnie wlać na jabłka masę jogurtową. Wstawić do gorącego piekarnika i piec ok. 40 minut.
Po upieczeniu ostudzić.
ciepła tarta z jabłkami, do tego lody mmm pycha :)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na nią:) Idealna na to leniwe popołudnie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą tarte pyszna wychodzi mogłabym ja jesc non stop i nie miałabym dosyc :)
OdpowiedzUsuń