Zawsze sądziłam, że wykonanie ciasta ptysiowego to wyższa szkoła jazdy, że wymaga wiele umiejętności i tyleż samo czasu. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam na nie przepis. Toż to łatwizna! I to wcale nie taka pracochłonna. Najwięcej zabawy jest ze szprycą i wyciskaniem ciasta, ale wszystko jest do zrobienia. Z dodatkiem dobrze ubitej, słodkiej śmietany ptysie wyszły mi naprawdę dobre!
Składniki:
- szklanka wody
- pół kostki margaryny
- szklanka mąki pszennej
- szczypta soli
- 4 jaja
- śmietana 36%
- cukier puder + cukier wanilinowy
Wodę zagotować, rozpuszczając w niej margarynę. Do gotującej się wody wsypać mąkę i szybko wymieszać, aż utworzone ciasto zacznie ładnie odchodzić od garnka. Odstawić do ostudzenia, po czym po kolei wmiksowywać jajka. Napełnić ciastem szprycę i wyciskać nieduże okręgi na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Należy pamiętać o kilkucentymetrowych odstępach, ponieważ ciasto bardzo rośnie. Wsadzić do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni, po 10 minutach otworzyć na chwilę drzwiczki, by uwolnić parę, zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec jeszcze kwadrans. Śmietanę ubić z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym. Wystudzone ptysie przekroić na pół i napełnić śmietaną, posypać cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz