Uwielbiam fasolkę po bretońsku! To taka pożywna, sycąca potrawa, która kojarzy mi się z długimi zimowymi dniami (a zima, niestety, wciąż nas jeszcze nie opuszcza). Zdecydowanie najlepszą fasolkę robi moja mama, wszyscy ją uwielbiamy.
Ja jednak zazwyczaj wpadam do kuchni na krótko i rzadko mam głowę do tego, by wcześniej namoczyć fasolę. Postanowiłam więc zrobić wersję ekspresową i jednogarnkową. W dodatku oprócz fasoli (mojej ulubionej – pinto) dodałam ciecierzycę. Jak mi wyszło? Powiem Wam, że jestem zaskoczona, bo okazuje się, że potrafię zrobić danie, które wcale nie ustępuje mamowemu i wcale nie musiałam spędzić przy nim dużo czasu! Dlatego polecam szczerze.
Składniki:
- 1 kopiata łyżka smalcu
- 2 kopiate łyżki mąki
- 1 l bulionu
- 1 kiełbasa (ja lubię podwawelską)
- 1 ząbek czosnku
- 1 liść laurowy
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 3-4 kulki ziela angielskiego
- 1 słoiczek przecieru pomidorowego
- 1 puszka ciecierzycy
- 1 puszka fasoli pinto
- sól, pieprz do smaku
Łyżkę smalcu rozpuścić w garnku. Dodać mąkę i zasmażać, aż mąka będzie lekko złota.
Do garnka wlać bulion i dokładnie wymieszać.
Kiełbasę pokroić w kostkę, dodać do garnka. Wrzucić cały ząbek czosnku, liść laurowy i ziele angielskie, gotować ok. 10 minut.
Następnie dodać przecier pomidorowy, dobrze wymieszać
Wrzucić opłukane ciecierzycę i fasolę, zamieszać. Gotować kolejne 10-15 minut, w zależności od tego, jak miękkie są warzywa z puszki.
Przyprawić solą i pieprzem.
Podawać ze świeżym pieczywem.
Zrobic bez kielbasy i mamy danie wegetarianskie :)
OdpowiedzUsuń