Ostatnio nie wychodzą mi babki. Zresztą, nigdy nie miałam do nich talentu. Po kolejnym nieudanym wypieku postanowiłam zrobić coś, co wychodzi mi zawsze popisowo - drożdżowe!
Mama kupiła akurat marmoladę do wypieków, więc wszystko świetnie się złożyło. Postanowiłam upiec bułeczki drożdżowe! Do ciasta dodałam nasionka z całej laski wanilii, dzięki czemu bułeczki miały wyjątkowy aromat. Na górę lukier - i już, gotowe, a w dodatku megapyszne!
Składniki:
- 500 g mąki
- 100 g brązowego cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- opakowanie drożdży instant
- 75 g masła
- 150 ml mleka
- laska wanilii
- 2 duże jajka
- słoik marmolady
- 100 g cukru pudru
- mleko (kilka łyżek)
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z drożdżami, cukrem i solą. Masło rozpuścić i ostudzić do temperatury pokojowej, następnie wymieszać z mlekiem i ziarenkami wydrążonymi z całej laski wanilii. Zrobić wgłębienie w mącę, wbić w nie jajka, wlać mleko i masło. Wymieszać masę i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Włożyć je do wysmarowanej olejem miski i obtoczyć je w tłuszczu. Odstawić do podwojenia objętości, na ok. 1h.
Po tym czasie ciasto podzielić na 16 części. Każdą część rozwałkować lub rozpłaszczyć w ręce na koło. Na każde koło nakładać jedną kopiatą łyżeczkę marmolady i zwinąć ciasto w kulkę tak, aby nadzienie nie uciekło w czasie pieczenia - najlepiej zacząć od ulepienia pierożka, a następnie nadać im kształt bułeczek.
Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając pewne odstępy, odstawić do napuszenia (ok.30 minut). Piec w temperaturze 170 stopni ok. 30 minut - jeśli wierzch będzie już złoty, można włączyć grzanie tylko od spodu. Z cukru pudru i mleka przygotować gęsty lukier, posmarować przestudzone bułeczki.