Jestem wielką fanką chilli con carne. Ta potrawa zawiera w sobie absolutnie wszystko, co uwielbiam. Jest mięsna, pomidorowa i pikantna. Mogłabym ją jeść niemalże codziennie!
Ostatnio jednak wyszło na jaw, że o chilli con carne wcale nie wiedziałam jeszcze wszystkiego i jego smak wciąż może mnie zaskoczyć. Okazuje się, że dotąd w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, jak cudownie można tę potrawę przyprawić. Czy wiecie, że tradycyjne meksykańskie chilli bardzo często przyprawia się kakao lub czekoladą? Nie byłam pewna, czy chcę spróbować tego połączenia, ale ostatecznie jednak skusiłam się i to była doskonała decyzja! Tak bogatego w smak chilli con carne jeszcze nie jedliście, możesz mi wierzyć!
Składniki:
- duża cebula
- 1 papryczka chilli
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki oliwy
- 500 g mięsa mielonego
- puszka krojonych pomidorów
- puszka fasoli czerwonej
- pół puszki kukurydzy
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 łyżka czerwonej papryki słodkiej
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
- 1/2 łyżeczki oregano
- sól, pieprz do smaku
- 1 płaska łyżeczka gorzkiego kakao
- 1/2 łyżeczki cukru brązowego
Cebulę i pozbawione nasion chilli pokroić w drobną kostkę. Wrzucić na oliwę i zeszklić. Następnie dodać mięso i 2 starte ząbki czosnku, podsmażyć. Do mięsa dodać pomidory, puszkę po nich wypełnić w 1/3 wodą, dolać, dołożyć przecier pomidorowy i dusić potrawę, aż pomidory nieco się rozpadną. Na koniec dodać fasolę, kukurydzę i wszystkie przyprawy, wymieszać i poddusić jeszcze chwilę. Podawać gorące z podgrzaną na patelni tortillą.
uwielbiam to danie:) świetna wzbogacona wersja:D
OdpowiedzUsuńja z kolei uwielbiam chilli sin carne :) Często przygotowuje je w domu ale z kakao nigdy nie robiłam... Czuć je w smaku? :)
OdpowiedzUsuńNikt nie domyśliłby się, że jest tam kakao, ale smak całości jest wyraźniejszy, tak jakby "podbity". Warto spróbować!
UsuńNa pewno spróbuje :)
UsuńJa dodaję do chili dwie kostki gorzkiej czekolady. Faktycznie, świetnie rozwija smak całego dania :)
OdpowiedzUsuńChilli con carne to jedno z moich ulubieńszych dań kuchni międzynarodowych, takiej wersji ejszcze nie jadłam! Swoją drogą jest cholernie niefotogeniczne, a u ciebie wygląda tak, że mam ochotę lizać ekran, mniam!
OdpowiedzUsuń