Jak już tu pewnie wspominałam, jestem wielką, niepoprawną fanką masła orzechowego. Mogłabym wyjadać je łyżeczką prosto ze słoiczka i tylko świadomość, ile ma kalorii, skutecznie mnie przed tym powstrzymuje. Bardzo lubię masło, które sprzedawane jest w sezonie amerykańskim w Lidlu - ma wysoką zawartość orzechów, jest naprawdę super. Ostatnio zaopatrzyłam się w dwa słoiki i tak sobie sukcesywnie ich zawartość znika. ;-)
Te ciasteczka zrobiłam dlatego, że miałam ogromną ochotę na coś fistaszkowego. Wyszły naprawdę baaardzo mniam, więc polecam i Wam je zrobić. :-)
Składniki (na ok. 20 ciastek):
- 120 g masła
- 120 g masła orzechowego
- 180 g cukru
- 250 g mąki
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- cukier do obtoczenia
Najprostszy sposób wykonania: wszystkie składniki wrzucić do malaksera i miksować, aż utworzy się jednolite ciasto. Można także najpierw ubić masło z cukrem, następnie dodać masło orzechowe i jajko, a na końcu wmieszać mąkę z sodą.
Z ciasta uformować kulki nieco większe od orzecha włoskiego. Obtoczyć w cukrze, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, lekko spłaszczyć dłonią. Piec ok. 15 minut w temperaturze 170 stopni.
to masło najlepsze <3 super ciacha ;D
OdpowiedzUsuńMniam, wyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam orzechowo!
uwielbia je ;D
OdpowiedzUsuńTo masz silniejszą wolę ode mnie, bo mnie nawet świadomość kaloryczności mała orzechowego nie odstraszy przed wyjadaniem łyżeczką i zdecydowanie zbyt dużą ilością kanapek z tym cudem :) Zgadzam się, lidlowe masło jest świetne, też zawsze jak spotykam to kupuję zapas :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam według przepisu, są świetne! :)
OdpowiedzUsuń